sobota, 8 stycznia 2011

Ochrona zdrowia na biurowo

W nawiązaniu do przerośniętych ostrzeżeń dla idiotów, które widnieją na każdej paczce dowolnego wyrobu tytoniowego, każdy dokument urzędowy powinien być opatrzony następującą etykietką:
Państwo może poważnie szkodzić zdrowiu Twojemu, oraz osób w Twoim otoczeniu
Oto link do materiału, który w jasny sposób dowodzi, że poleganie na państwie w kwestii opieki zdrowotnej jest zwyczajną naiwnością. Problem urzędników wtrącających się w kwestie, które powinny być wyłączną domeną lekarza i być regulowane jego umową z pacjentem poruszany był już w świetnym materiale Liberty Pen.

Szkoda, że nikt - a już szczególnie obywatele, którym powinno na tym najbardziej zależeć - jeszcze nie zdecydował się po prostu ruszyć głową i dokonać bilansu zysków i strat. Może wreszcie pora przestać popierać partie, które wiedzą lepiej od nas ile warte jest nasze życie i jakie koszty warto ponieść, żeby je ratować?

Więcej informacji na temat przypadku Edyty Wakulińskiej znaleźć można tutaj i tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz