poniedziałek, 22 czerwca 2009

Wstęp

Wyposażanie wszelkiej maści dzieł pisanych w jakikolwiek rozsądny wstęp jest nie lada wyzwaniem. Zazwyczaj czynią to ludzie, którzy ze względu na zażyłość z autorem mają czelność utwierdzać czytelnika w słuszności dokonanego zakupu lub wyboru książki. Niestety takiego naiwnego nie udało mi się znaleźć. Być może dlatego, że pisanie wstępu do bloga to ocena jego wartości na kredyt. Skoro nikt nie pokłada w nas należnego zaufania muszę postarać się samodzielnie skonstruować atrakcyjna autoreklamę. Mógłbym wprawdzie opłacić najtańszym alkoholem dotychczas nieznanego szerokim masom autochtona mojej dzielnicy za napisanie jakiegoś bałwochwalczego wprowadzenia. Miałoby to oczywiście swój wymiar humorystyczny i wprowadziłoby niemały zamęt w czytelniczych głowach, ale byłoby nieuczciwe. Blog, który zatem przedstawiam i inicjuje jest jednym z najlepszych w swojej dziedzinie. Wyznacza on współczesne standardy dla arcydzieł literatury i publicystki światowej. Zarówno zakres poruszanej tematyki jak też jakość i konsekwencja publikowanych tekstów śmiało zaliczyć można do tych najwyższej próby. Podobnie oprawa wizualna całości pozwala zidentyfikować wstecznika jako nowatorskie oraz w pełni oryginalne dzieło sztuk plastycznych. Biorąc to wszystko pod uwagę należy rzetelnie stwierdzić, iż wstecznik jest przejawem niepospolitego geniuszu dwóch indywidualistów. Naturalnym jest więc uzewnętrznianie zazdrości nikczemniej uposażonych w talenty jednostek. Będą tacy krytykować, podważać i polemizować z prawdą przez nas z góry wyłożoną. Pomimo tego pewien jestem, że szerokiemu gronu czytelników jakie ten blog niewątpliwe zdobędzie, wstecznik przypadnie do gustu. Popularność ta potwierdzi się wydaniem drukowanym na ozdobnym papierze, w twardej oprawie i złoconym tytule. Wyjątki zapewne wejdą do kanonu lektur szkolnych. Polecam wstecznika tym mocniej, że stanowi on szczytowy efekt twórczości trzech moich ulubionych autorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz