niedziela, 28 listopada 2010

Neokreacjonizm

Zamieszczony i opisany poniżej film urzekł mnie do głębi rozmachem upozowania i stadium bezczelności, które można opisywać stosując już tylko medyczną terminologię. Na haju rzetelności zafundowano nam złoty strzał propagandy, po którym będziemy już tylko leżeć w rynsztoku, upajając się produktami przemiany materii n-tego Rządu. Tego przynajmniej się od nas oczekuje: nie patrzcie na to co wokół - patrzcie na nasze dane!

Nic tak doskonale nie opisuje świata niż rządowe statystyki, powite w obszczanych piwnicach kancelarii przez administracyjne suki OBOP i GUS. Jasno z nich wynika, że jesteśmy obrzydliwie bogaci, tak bogaci, że gdybyśmy mieli tego świadomość to ze wstydu oddalibyśmy swoje pieniądze. Niestety moja wrodzona podłość każe wszelkie tezy sprawdzać. Będzie o liczbach

Na dobrą sprawę rząd stosuje te same sztuczki księgowe co każdy niemal przedsiębiorca. Wskaźnik PKB na którym opiera się propaganda sukcesu znaczy tylko tyle ile rząd chce żeby on znaczył. W Polsce decydujący wpływ na wartość PKB ma szara strefa. Realiści szacują że tzw. produkcja ukryta stanowi kilkadziesiąt procent całego krajowego PKB, rządowe wyliczenia mówią o kilku. Rozmiary tej gałęzi gospodarki są szacunkowe bo z definicji nie może być dokładnych danych na jej temat. Rząd przyjmuje szacunki dla siebie korzystne i wszystko wygląda tak jakbyśmy wydali więcej niż zarobili. Czy to nie cud gospodarczy ?

Jeśli udało się już wykazać że mamy wzrost produktu krajowego to byłoby dobrze gdyby inflacja była możliwie niska. Na szczęście na tym polu doktrynerstwo i ideologia poległy dawno temu i można samemu definiować co, jak i kiedy wliczać do wskaźnika wzrostu cen. Wyleciały z niego najbardziej wrażliwe na wahania produkty takie jak mieszkania, produkty energetyczne, wyroby tytoniowe, alkoholowe. Konkludując danymi o zmianie cen na rynku pomidorów opisuje się zmiany cen ogórków.

Do tego dochodzi trwonienie publicznych pieniędzy na lewe inwestycje pro bono, przynoszące wyłącznie straty muzea, odbudowy zniszczeń popowodziowych no i idziemy przodem do tyłu.

rok pkb % inflacja %

1990 -7 585
1991 -7 70
1992 2 43
1993 4.2 35
1994 5.2 32
1995 6.7 27
1996 6.2 20
1997 7 15
1998 4.9 12
1999 4.5 7
2000 4.2 10
2001 1.2 5.5
2002 1.4 1.9
2003 3.8 0.8
2004 5.3 3.4
2005 3.6 2.1
2006 6.2 1
2007 6.7 2.4
2008 4.8 4.2
2009 0.9 3.3

Humoongus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz