poniedziałek, 29 listopada 2010

Tematy zastępcze

Stanisław Cat-Mackiewcz zapytał kiedyś Kisiela:

- „ Co ten Wasz szef wyrabia?!”

- Jaki szef? - Odparł zdziwiony Kisiel.

- Jan XXIII!

- A, cóż tak złego Ci zrobił papież?

- Skasował Św Jerzego! Czy on zwariował? Św Jerzy, patron Litwy, patron Anglii.

- No tak, ale podobno Św Jerzy nie istniał...

- To co z tego! A Pan Bóg istnieje?

Taką oto anegdotką uraczył widza Stefan Kisielewski w filmowej wersji swojego abecadła, którą można odnaleźć na serwisie YouTube. Obcowanie z taką postawą krzepi niezależnie od wyznawanego światopoglądu. To spojrzenie na sferę idei w czasach uwiądu wartości.

Być może taka konstatacja towarzyszyła mocnemu postanowieniu odseparowania zmysłów od medialnej gry w trzy kubki pod pałacem prezydenckim gdzie w charakterze kulki wystąpił krzyż.

Wiadomości – wiadomościami, ale warto pamiętać o drugim dnie sensacyjnych wieści. Wszak nie od dziś wiadomo, iż są to tematy zastępcze.

Tłuszcza powinna się zająć sporem o krzyże, prawami mniejszości do maszerowania, parytetami czy tez inną bzdurą. Tematy to proste, niezbyt zawiłe- przeciętny idiota jest w stanie wyprodukować całkiem dorzeczną wypowiedź na tak ważkie dla jego europejskiej egzystencji kwestie.

Rzecz cała w tym aby już europejczyk nie dociekał ile w tym czasie się kradnie. Bo, że się kradnie wie nawet małe dziecko. Ważne aby nikt nie zauważył ile i kiedy.

Takie są efekty demokracji medialnej gdzie głosujący swoją pojedynczą szarą komórką widz skupia się na pląsach opasłego odwłoku znanej celebrytki niż tak mglistych i ocierających się o fizykę kwantową pojęciach jak choćby podwyżka VATu.

Zresztą po co miałby to robić skoro Polską rządzi poważna ekipa? Starsze pokolenia europejczyków znów czują powiewy młodości kiedy to byliśmy X potęgą gospodarczą świata! Rzeczywiście – jesteśmy potęgą, w propagandzie. Chapeau bas marketingowcom partii rządzącej, która do samorządu wystawia swoich piłatów umywających ręce od polityki. Nie róbmy jaj, budujmy kurniki...

Natchniony atmosferą sukcesu owej belle époque postanowiłem się jednak zmierzyć ze skomplikowaną treścią serwisów prasowych...

A tu jednak sensacja!

Armagedon dyplomatów... ujawniono głęboko skrywane pod sztandarem poprawności politycznej tajemnice. Amerykańska dyplomacja została skompromitowana poprzez publikacje na stronach internetowych owoców wieloletniej pracy wywiadowczej mocarstwa. Z treści ujawnionych dokumentów wynika, że prezydent Rosji pozostaje marionetką na sznurku premiera Putina.

Rzecz w Polsce nie do pomyślenia – przyzna z pewnością wnikliwy czytelnik.

Zaskoczył nas również fakt zainteresowania takich pacyfistów jak Izrael i Arabia Saudyjska zbombardowaniem Iranu.

Przynajmniej europejska klasa polityczna została nominowana do poziomu Silvio Berlusconiego.

Wreszcie poznaliśmy niedostępną nam do tej pory nagą prawdę o celebrytach światowej polityki.

Należy odczuwać tylko satysfakcję, że u nas jest tak dobrze bo aż strach pomyśleć jak nudne prawdy objawiono by światu gdyby nie te rewelacje!


absensumbra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz